środa, 29 stycznia 2014

Na poprawę nastroju

Gdy Ci zimno, gdy ci źle... zjedz kawał ciasta czekoladowego. Albo jeszcze lepiej - ciasta czekoladowego z karmelem. I orzeszkami... I masłem orzechowym...O mojej miłości do masła orzechowego kiedyś tu wspominałam, przy okazji sernika z masłem orzechowym. W zeszły weekend stuknęła mi i mojemu S. czwarta rocznica naszego poznania, więc miałam świetną okazję aby przygotować ten torcik brownie. W przygotowaniu bardzo prosty i bezproblemowy, a smaki wspaniale się dopełniają, Ciacho należy do tych co smakują lepiej na drugi dzień - pierwszego dnia spróbowaliśmy kawałek i stwierdziliśmy, że jednak jest za bogaty i za ciężki, po przegryzieniu się stał sie przepyszny. Teraz tylko pozostało mi wybranie sie na siłownię i spalenie tych wszystkich kalorii ;)




poniedziałek, 27 stycznia 2014

Zdjęciowa tygodniówka

Hello, hello :) Coś się u Was ciekawego działo w zeszłym tygodniu? Bo ja się porządnie zrelaksowałam podczas weekendowego pobytu u moich teściów. Moj partner miał weekend kawalerski więc nie chciałam siedzieć sama w domu. Było pyszne jedzonko, opalanie się na tarasie, czytanie książek i zabawy z kotem :) Trochę też teraz cierpię, bo miałam jakieś zaćmienie umysłu i kompletnie zapomniałam o kremie przeciwsłonecznym. Teraz siedze i smaruję nogi co godzinę... No cóż - za głupotę się płaci! Udało mi się też skończyć dwie sukienki, a od trzeciej wypruć żle układające się rękawki. 15 minut szycia a prawie 3 godziny prucia... Mówiłam już, że nienawidzę prucia szwów?

1. Fantastyczna sałatka z buraków, fety i orzechów włoskich. Ja jeszcze dodałam ziarna słonecznika i szpinak i zajadałam się się ze smakiem. Bardzo polecam!

2. Jak zawsze o wszystkim dowiaduję się za późno. Z chęcią zobaczyłabym Jimmiego na żywo... moze następnym razem się uda. A ja może gdzieś sobie zakoduję, zeby byc na bieżąco z tym co się w Wellington dzieje.

3. Zaczęłam korzystać z prezentu gwiazdkowego. Slushy & milkshake maker jest całkiem fajnym gadżetem kuchennym. Wlewamy sok/milkshake do kubka i po kilku minutach mamy go zmrożonego. Idealny na lato!

4. Uzupełniłam zapasy cytryn u teściowej. Nie ma to jak takie prosto z drzewa.

5. Podczas weekendu nie opuszczała mnie kotka teściowej. Podobało jej się, że zawsze miałam czas ją pogłaskać.

6. Jak zmarnować prawie dwie godziny czasu? Wystarczy obejrzeć Duplicity z Julią Roberts... Nic w tym filmie mi się nie podobało, no może kilka sukienek Julii ;)

czwartek, 23 stycznia 2014

Gorsetowy top

Kiedy uszyłam swoja pierwszą sukienkę (mod. 116 Burda 4/13) stwierdziłam, ze na pewno wrócę do tego wykroju, albo przynajmniej do samej góry. Oryginalny top gorsetowy z Burdy jest niestety króciutki, co przy moim rozmiarze średnio by wyglądało. Przedłużyłam go więc według własnego uznania, wykorzystałam kawałki mało rozciągliwej dzianiny, która została mi po innym projekcie i dodałam odrobinę czarnej koronki.
Z bluzki jestem zadowolona, dobrze się nosi. Jedyne co mi się nie podoba to falujący zamek, ale nie jestem pewna czy jest na to jakiś sposób. W sumie to sposób na pewno jest tyle, ze ja go nie znam ;)






Pozdrawiam,
Marta

wtorek, 21 stycznia 2014

Dzień Babci

Dzisiaj jest bardzo ważny dzień. Dzień Babci. Babcia jest ważna, o tym wie każde dziecko. Babcia to osoba która jest takim trochę rodzicem, trochę nauczycielem i trochę najlepszą przyjaciółką. Z moją ukochaną Babcią spędziłam dużą część mojego dzieciństwa. Najpierw mieszkanie z nią, potem nasze letnie wojaże po Polsce. Zbieranie jagód w lesie. Pieczenie ciasteczek na święta. Pomaganie na działce. Opowiadanie bajek. Nauka robienia na drutach. Godziny spędzone na wspólnych rozmowach. Wspólne śpiewanie... Miliony wspomnień i to tych najlepszych, najszczęśliwszych. Babcia, która cieszy się szczęściem innych, nie narzuca swoich opinii i nie krytykuje. Babcia, którą kocham nieograniczenie. Babcia, która od czwartku jest w szpitalu. Babcia do której nawet nie będę miała jak zadzwonić dzisiaj. Babcia, która traci siły w tempie ekspresowym. Babcia, która jest 18 000 km ode mnie. Czasami tak ciężko być daleko od domu...

Dla wszystkich babć przesyłam wirtualny bukiet!




poniedziałek, 20 stycznia 2014

Zdjęciowa tygodniówka

Kolejny tydzień w zdjęciach. Większość z nich wybitnie letnich, bo staram się cieszyć latem i słońcem na maksa. W końcu pogoda w Wellington jest na tyle zmienna, że nigdy nie wiadomo kiedy będzie następny piękny dzień! Kilku moich znajomych stwierdziło, że nie będzie się do mnie odzywalo w tych miesiącach bo ich dobijam słonecznymi zdjęciami ;)



1. Odkryłam fantastyczny holenderski magazyn - Flow. Przepięknie ilustrowany, z pięknymi zdjęciami i ciekawymi artykułami. Jest to edycja międzynarodowa, niestety nie wiem czy można ją dostać w Polsce. Na pewno będę do tego magazynu wracc bo jest bardzo inspirujący!
2. Babka czekoladowa, którą znajomi zajadali się ze smakiem. Powstała z tego przepisu - faktycznie ciasto jest bardzo rzadkie przed pieczeniem, ale sama babka jest pyszna.
3. Lody, lody dla ochłody :)
4,5 i 6. Spacer wzdłuż wybrzeża. Kajaki kuszą, może niedługo. Zaczynam tez myśleć o nauce paddleboardingu - czyli wioslowanie stojąc na szerokiej desce. Chociaż może odłożę to na przyszły rok. Na razie z przyjemnością obserwuję innych.


1. Co można zrobić z orzechów włoskich, płatków kukurydzianych i serka wiejskiego? Fantastyczny pasztet wegetariański. Przepis jest bardzo prosty, 5 minut przygotowywania, godzina w piekarniku i gotowe!
2,4 i 6. Wracam pomału do aktywności fizycznej - w zeszłym tygodniu codziennie spacerowałam i podziwiałam okolice.
3. Moje 'szaleństwo' biżuteryjne. Rzadko nosze biżuterię, ale niedługo mam wesele znajomych i wypadało by jakoś wygladać ;)
5. Wołowina po koreańsku czyli bulgagi. Podawana z ryżem i azjatyckimi ogórkami konserwowymi :)


Ogólnie cały zeszły tydzień zaliczam do tych bardziej udanych.  Oby więcej takich tygodni!

PS. Właśnie się u nas zatrzęsło - 6,3 w skali Riechtera co oznacza silne trzęsienie, ale na tyle daleko od domu, że tylko nas trochę nastraszyło :)

czwartek, 16 stycznia 2014

Coś na górę.

Jak to każda kobitka czasami mam dni w które nie mam się w co ubrać. Kompletnie. I we wszystkim wygladam koszmarnie. Macie tak? W zeszły piatek zostaliśmy zaproszenie do znajomych na grilla. Po przejrzeniu szafy stwierdziłam, że sobie ocś uszyję na szybko. Wybór padł na bluzkę 118B z Burdy 10/2012. Model bardzo mi się podoba, wykorzystałam go zresztą po raz drugi bo wcześniej zrobiłam sukienkę. Nie miałam okazji jeszcze tu pokazać, a jestem nią zachwycona. 

Materiał jest rozciągliwy w poprzek, ale niestety nie pamiętam jak się nazywa. Ani z czego jest. W sumie to po założeniu domyślam się, że ma na pewno domieszkę wełny bo grzeje niesamowicie. Mam w posiadaniu bluzkę z merino i jest bardzo podobna własnie do tego materiału. Biorąc pod uwagę, że tani nie był, to całkiem możliwe. 

Bluzka oczywiście na razie idzie do kąta - będzie dobra na zimę! U mnie na razie jest lato więc troche poczeka. 

Co do strony technicznej. Model ten szyje sie łatwo i szybko, nie jest skomplikowany. Idealny dla takich nowicjuszy jak ja. Zero zamków(materiał się rozciąga), zero skomplikowanych szwów. Nie zaszkodziłoby gdybym w biuście dała więcej luzu bo sie marszczy, zreszta jak widać na zdjęciach. Moja maszyna nie lubi też zbytnio szyć tkanin rozciągliwych. Musze więc albo:

A. kupić stopkę krocząca do maszyny, która powinna pomóc 
B. wykończyć brzegi rękawów i dołu ręcznie lamówką

Na razie zostawiłam tak jak jest bo i tak na najbliższe kilka miesiecy bluzka jest po prostu za ciepła :)





poniedziałek, 13 stycznia 2014

Wyzwanie u Uli- dzień siódmy: handmade

Dzisiaj nie będzie zdjęciowej tygodniówki, bo cały zeszły tydzień był zdjęciowy ;) Trochę spóźniona kończę styczniowe wyzwanie u Uli zdjęciem przedstawiającym coś zrobionego ręcznie. Nie jestem zadowolona ze zdjęcia - miałam w planach coś zupełnie innego ale niestety nie wyszło. Cóż - czasami tak bywa. Za to macie zbliżenie na mój babciny kwadracik. Jest ich już tak ze czterdzieści, jeszcze trzy razy tyle i będzie pled ;) Albo i nie będzie bo dzisiaj chciałam dokupić włóczki i jej nie znalazłam... Musze zajrzeć do innego sklepu, a jak nie to zapytać się czy mogą ją mi w jakis sposób pozyskać.


Przy okazji - chciałabym podziękować wszystkim tutaj zaglądającym oraz powitać nowych obserwatorów!


Inne handmejdowe zdjęcia tutaj.


sobota, 11 stycznia 2014

Wyzwanie u Uli- dzień piąty i szósty

Dzień piaty: minimalizm

Taki mój makijażowy minimalizm. Brakuje tutaj tylko paletki do brwi :) Od święta trafia się szminka lub cienie, ale moje zasoby kosmetyków kolorowych jest dość skromny. Minimalizm okiem innych można zobaczyc tutaj.


Dzień szósty: weekendowo

Weekend dla mnie zaczął się od spaceru po okolicy. Pogoda zachęca do wycieczek ale niestety organizm mój jeszcze się nie wykurował i po powrocie do domu czułam się jakbym przebiegła półmaraton :(  Inne weekendowe zdjęcia można zobaczyc tutaj.


czwartek, 9 stycznia 2014

Wyzwanie u Uli - dzień czwarty: ulubione do pracy kreatywnej

Moja interpretacja tematu to oczywiście tkaniny.  Od kiedy dostałam maszynę do szycia, tkaniny stały się moimi ulubionymi materiałami. Zresztą jak tu nie lubić tej różnorodności faktur i kolorów!
Na zdjęciu moje poniedziałkowe zakupy -  okazało się, że jeden ze sklepów z materiałami się zamyka i wyprzedają asortyment. Obłowiłam się troszeczkę, ale już planuję powrót w przyszłym tygodniu bo nic mnie tak nie inspiruje jak nowe zasoby. Poza tym mam upatrzonych jeszcze kilka kilkanaście tkanin :)


Inne interpretacje tutaj. Ula wrzuciła świetne zdjęcie i nie mogę się doczekać zdjęć innych uczestniczek wyzwania!

Wyzwanie u Uli - dzień trzeci: Lista

Lista, innymi słowy lista 12 rzeczy/postanowień na Nowy Rok. Postanowiłam podejść do tematu trochę inaczej :) Moja lista wygląda na ten moment tak:



A inne listy tutaj 

wtorek, 7 stycznia 2014

Wyzwanie u Uli - dzień drugi: zabawka

Zabawka to nie jest trudny temat, prawda? Tylko pozornie! Ja dzieci nie mam, bliżsi znajomi i rodzina też są albo bezdzietni albo z wyrośniętymi pociechami więc zabawek u mnie jak na lekarstwo. Ale przypomniałam sobie o pacynce którą dostałam jakiś czas temu. Jest to przemiły kangur i przyleciał do mnie z Sydney, w ramach pocieszenia że ja tam nie mogłam być. Do towarzystwa ma też koalę, więc na pewno nie czuje się samotny :)
Inne zabawki można znaleźć tutaj.




poniedziałek, 6 stycznia 2014

Wyzwanie u Uli - Dzień pierwszy: Słowo które cię przedstawia

Na początku stwierdziłam, że będzie trudno. Bo jakie wybrać słowo? I jak je przedstawić? Z pomocą, jak zwykle, przyszedł mi przypadek. Spacerując sobie po mieście zauważyłam literki "HAPPY" oparte o ścianę budynku. I tak zrodził się pomysł na dzisiejsze zdjęcie, a raczej kolaż zdjęć.

Można się tu dopatrzeć Happy, Merry & Bright, Obsessed by Summer, Living & Giving i Absolutely Positively - czyli generalnie wyłania się raczej pozytywny obraz mojej osoby :) Bo ja generalnie jestem zadowolona z życia, dość pozytywna, lubię dawać i zdecydowanie lubię lato!

Jeśli chcecie zobaczyć inne interpretacje tematu zapraszam na bloga Uli


A w bonusie jeszcze jedno zdjęcie - tak z przymrużeniem oka ;)




A tu tematy styczniowego wyzwania:


Zdjęciowa tygodniówka

Pierwszy tydzień nowego roku za nami!  Jak już pisałam dla mnie nie był jakoś łaskawy, ale nie każdy tydzień może być fantastyczny, prawda? Poszydełkowałam trochę, zabrałam się za czytanie książek znalezionych pod choinką, a także udało mi się obejrzeć ostatni sezon Dextera i po prostu padłam. Rzadko się zdarzją seriale, które stają się coraz lepsze z sezonu na sezon i których ostatni odcinek jest nieprzewidywalny. Zabrałam się też za The Walking Dead i jak na razie mi się podoba - poza tym praca przy tym serialu musiała byc świetna dla charakteryzatowów i makijażystów!
Mój tydzięń w obiektywie wyglądał tak:

1. Chusteczki- wierne towarzyszki ostatniego tygodnia  2. Podczas spaceru wypatrzyłam przepięknie kwitnącą pohutukawę - najładniej kwitną właśnie w okolicy świąt  3. Kartka świąteczna zrobiona przez moją siostrę :)  4. Smaki Nowej Zelandii - specjalna paczka dla znajomego, który uwielbia słodycze.


1. Gotowanie :) 2. Moj pierwszy własnoręcznie wyrobiony chleb! U mnie w domu to mój chłopak jest specjalistą od chleba, ale chyba będę mu robić konkurencję. 3 i 4. Podczas choroby moja inwencja twórcza spada do zera, podobnie jak poziom energii. Na szczęście przypomniałam sobie o moich granny square- jest ich już coraz więcej :)


niedziela, 5 stycznia 2014

Witam w 2014!

Mam nadzieję, że pierwsze dni nowego roku mijaja Wam o wiele lepiej niż mi! Ja kicham, prycham, kaszlę i do tego nie mogę spać... Do tego niby mamy tutaj lato, ale to co się dzieje za oknem latem na pewno nie jest. Ale koniec narzekania - niczemu to nie służy!

źródło

Miałam nie pisać nic o starym roku. 2013 jakoś nie wydawał mi się specjalny, ale przez ostatnie kilka dni miałam okazję do przemyśleń i zmieniłam zdanie. W 2013 roku:

  • Nowa Zelandia stała się oficjalnie moim nowym domem - od lutego jestem tutaj rezydentką
  • W lipcu wreszcie rzuciłam znienawidzoną pracę 
  • Zaczęłam i skończyłam kurs zawodowy
  • Zapoznałam się z kilkoma nowymi technikami- sutasz, szydełko, haft krzyżykowy...
  • Dostałam maszynę do szycia i znalazłam nowe hobby
  • Zaczęłam się wspinać na ściance- coś o czym zawsze marzyłam

Mam nadzieję, że rok 2014 będzie dla mnie dobry. W tym czasie chiałabym:
  • Znaleźć sensowną pracę - moj priorytet. Plan B w razie nie znalezienia staysfakcjonującej mnie pracy: znaleźć i zapisać się na kolejny kurs lub/i zaangażować się w wolontariat.
  • Projekt 12 miesięcy Świąt - w święta zdałam sobie sprawę, ze bardzo sużo satysfakcji dało mi samo szukanie, przygotowywanie i dawanie prezentów. Niestety nie byłam w stanie obdarować wszystkich których chciałam. Postanowiłam więc każdego miesiąca wysłać jedną paczkę do osób które sa dla mnie ważne :) Pierwsza paczka już jest przygotowana i pójdzie w świat  już jutro!
  • Co najmniej 6 wyzwań trwających od 4 do 8 tygodni. Zarówno fitnesowych, kreatywnych jak i rozwojowych. Pierwszy dotyczy banu na słodycze w styczniu.
  • Rozmawiać więcej z moim Ukochanym po polsku.
  • Rozwijać swoje pasje - szyć więcej, wspinać się lepiej,  robić więcej zdjęć i zająć się blogiem.
  • Zapisać się na jakieś warsztaty - być może ceramika? 
  • Korzystać więcej z życia :)
I to by było na tyle. Na koniec jeszcze życzenia:

Oby ten rok był dla mnie i dla Was po prostu wspaniały, 
 pełny szczęścia i miłości!

Pages - Menu