czwartek, 25 września 2014

Jak Wam idą zakupy świąteczne?

Pewnie teraz sobie pomyślicie, że mi odbiło. Że przecież jest wrzesień, a ja tu wyskakuje ze świętami.  Przecież do świąt zostało nam jeszcze 3 miesiące


Ale wiecie co? Kupowanie prezentów na wiele miesięcy przed to nie jest głupi pomysł. Lataliście kiedyś po sklepach jak kot z pęcherzem na 2 dni przed wigilią szukając prezentów wśród miliona innych gapowiczów? Znalezienie idealnego prezentu pod presją też nie jest łatwe a czasami okazuje się, że ten najlepszy prezent jest niestety poza naszym budżetem, no bo przecież trzeba kupić karpia, mięcho i 10 kg cukru...



Prostym rozwiązaniem tego problemu jest robienie zakupów "na raty", zaczynając dość wcześnie. Ja ogólnie rzecz biorąc jeśli gdzieś wypatrzę coś wręcz idealnego na prezent to nawet sie nie zastanawiam i kupuję. Zdarzyło mi się kupić cos dla teściowej w marcu ;) W tym roku prezenty zaczęłam kupować w lipcu i na chwilę obecną mam już prawie wszystko. Zostało mi kupno prezentów dla 2 osób oraz uszycie kilku rzeczy.

Plusy tak wczesnych zakupów?

+ mamy więcej czasu na zakupy zagraniczne/online;
+ więcej czasu na znalezienie tego idealnego prezentu;
+ jeżeli wysyłamy prezenty za granicę łatwiej nam sie będzie zorganizować;
+ jest czas na zrobienie prezentów samemu;
+ łatwiej jest zaplanować wydatki;

+ dla mnie bonusem jest fakt, że kiedy kupuję prezenty dla mojej rodziny w NZ kończy się zima i sa wyprzedaże ubrań/akcesoriów zimowych przydatnych w Polsce w grudniu ;)


Jak zawsze są też minusy:

- kupując prezent dla dziecka na kilka miesięcy przed może skończyć się kupnem lalki Barbie gdy nagle kucyk Pony stał się nowym ulubieńcem; albo dziecko nagle urosło 10 cm i kupione ubranie nie będzie pasowało;
- ryzykujemy, że potencjalny obdarowany kupi sobie daną rzecz sam;
- kosmetyki/słodycze/jedzenie może się przeterminować;

----------------------------------------------------------------------

Pokażę Wam też mój tegoroczny prezentowy hit - albo przynajmniej mam nadzieję, że takim będzie. Ogólnie na prezenty często kupuję gry planszowe, logiczne czy zręcznościowe. W tym roku trafiło na Perplexusy.


Jakiś czas temu podczas odwiedzin u znajomych wypatrzyłam zabawkę o nazwie Perplexus. Jest to 3-wymiarowy labirynt zamknięty w plastikowej kuli. Celem jest przetoczenie metalowej kulki z punktu 1 do punktu 100 (lub 89 albo 125 w innych wersjach) Cały wieczór spędziłam bawiąc się i koniecznie musiałam kupić taka dla siebie. Pomyślałam też, że będzie to fajny prezent gwiazdkowy i to niekoniecznie dla dzieci.


Perplexusy występują w 4 wersjach: Rookie (sugerowany wiek odbiorcy: 4+) Original (6+) Epic (8+) i Twist. Rookie to faktycznie to typowa zabawka dla dzieci ale Original jest już niezłym wyzwaniem. Ja mam Epic i na razie jeszcze nie udało mi się go 'przejść'.
Jedynym minusem (dla mnie) był fakt, że musiałam je zamówić ze Stanów, czyli do ceny dochodzi koszt przesyłki i czas oczekiwania. Koszt takich zabawek to 17-30$ czyli od 50 do 100 zł.




A Wy kiedy zaczynacie myśleć o świętach?

1 komentarze:

  1. Kiedy? Od razu po ich zakończeniu :P a poważnie mówiąc staram się od sierpnia stopniowo kupować.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i życzę miłego dnia!

Pages - Menu