piątek, 22 stycznia 2016

Dżungla na sterydach

Bo tak mi się kojarzy nadruk na tej tkaninie. bardzo egzotyczny i intensywny! A pomyśleć, że na zakupy tkaninowe poszłam z myślą o jednokolorowych, gładkich materiałach. Na szczęscie trafiłam na wyprzedaż tkanin i ta mieszanka poliestru z wiskozą (moje przypuszczenia) ze skośnym splotem kosztowałam mnie jedyne $3 za metr! To prawie jak za darmo więc żal było nie brać. Od razu też w głowie pojawiła się myśl na dość dopasowaną letnią sukienkę.


Postanowiłam wykorzystać wykrój 116 z Burdy 4/2013. Wcześniej z niego uszyłam moją pierwszą sukienkę, do tego górę wykorzystałam dwa razy przy szyciu mojej halloweenowej jak i świątecznej sukienki. Materiał sprawił mi trochę trudności przy krojeniu - sporo się ruszał pod nożyczkami. Wszystkie szwy wykończyłam taśmą ze skosu, z zewnątrz ostebnowaną zieloną nitką wizkozową. Od wujka mojego chłopaka dostałąm kiedyś cały worek takich nici i pomału zaczynam z nich korzystać. Uwielbiam patrzeć na lewa stronę tej sukienki!


Z tyłu musiałam niestety dodać zakładki bo nieatrakcyjnie mi odstawał. Nie ma to jednak większego znaczenia bo jak na razie sukienka nie nadaje się do noszenia - niestety wyszła mi ona za ciasna! Zapiąć się zapnę ale już głeboki wdech jest problemem ;) Mam nadzieję jednak, że uda się mi wnią wcisnąć jak tylko opanuję moją miłość do czekolady!







wtorek, 19 stycznia 2016

Niebieski zwyklak

Czyli kolejna bluzka, która powstała z bezpłatnego wykroju Hemlock. Z moimi poprawkami czyli wytaliowaniem oraz przedłużonymi rękawami. Materiał to dość ciekawa dzianina - z jednej strony mięciutka i puchata w subtelne paski z drugiej gładka. Jest to jeden z materiałów kupionych podczas mojej podróży po Wyspie Północnej w zeszłym roku... Jedni kupują pocztówki a ja tkaniny! Dół i rękawy bluzy wykończone są podwójną igłą co sprawdza się idealnie - wykończenie jest estetyczne i bardzo elastyczne. Dekolt tym razem wykończyłam plisą. Bluzka to taki zwyklak do zakładania w chłodniejsze dni lub wieczory.



Ups, czas wreszcie zwęzić jeansy lub zacząć nosić pasek


poniedziałek, 11 stycznia 2016

Spódnica Lindy

Spódnica Lindy to moje pierwsze podejście do wykrojów firmy Itch to Stitch z Kostaryki. Wykrój jest bezpłatny więc praktycznie każdy z dostępem do internetu i drukarki może sam sobie uszyć taką spódnicę. Instrukcje są rewelacyjne, chociaż prawdę mówiąc nie jest to skomplikowany projekt. Wykrój zaprojektowany jest z myślą o dzianinach, ja wykorzystałam bardzo elastyczny dżins który pozostał mi z uszycia innej spódnicy. Udało się, chociaż następnym razem posłucham się instrukcji. Spódnica jest rewelacyjna, chociaż na razie ją rzadko noszę. Pewnie jak wrócę do pracy to będzie to jedna z częściej noszonych rzeczy.





piątek, 8 stycznia 2016

Świąteczne szorty

Jak wcześniej wspomniałam został mi jeszcze jeden własnoręcznie uszyty prezent do pokazania. Od dawna planowałam uszycie szortów dla mojego chłopaka ale wiadomo - najfajniej szyje sie rzeczy dla siebie ;) Zmotywowały mnie święta oraz niedobory ubraniowe mojego Sama, który przez ostatni rok zrzucił sporo kilogramów i wszystko na nim wisi!

Wykrój wzięłam z książki The Great British Sewing Bee "Fashion with Fabric". Nie wiem czy ten program pokazywany był w Polsce ale czasami można go znaleźć na YouTubie. Ja po obejrzeniu trzeciego sezony zapragnęłam mieć książkę z wykrojami wykorzystanymi w programie. Jednym z nich jest właśnie wykrój na krótkie spodenki.


Powiem szczerze, że jestem pod wrażeniem wykroju - wszystko jest dopracowane, wszystko się bez problemu zgadzało i nie miałam żadnych problemów z szyciem. Nawet zainstalowanie rozporka poszło jak z płatka ze względu na fantastyczną instrukcję. Jedyne co zmieniłam to wycięcie jednego worka kieszeni z głównej tkaniny. Wykrój sugerował wycięcie obu z podszewki a następnie przyszycie na wierzch panelu z tkaniny głównej przy otwarciu kieszeni (nie wiem czy mj opis ma jakis sens!). Przez moja pomyłkę kieszenie na nogawce są mniejsze niż planowane. Źle zrobiłam zakładki, ale zorientowałam się dopiero podczas wszywania klapek do kieszenie więc już było za późno na zmiany. Zmniejszyłam więc klapki i jest ok ;) Zamiast guzików wykorzystałam zatrzaski.


Tkanina to gruba bawełna w nieokreślonym fioletowo-szaro-brązowy kolorze. Niestety nie jest ona najlepszej jakości i myślę, że szorty przeżyją może jeden lub dwa sezony. To nic bo wyszłam z założenia, że to prototyp na bazie którego powstaną kolejne pary. Sam jest bardzo zadowolony ze spodenek, nosi je prawie cały czas i wszystkim się chwali, że to ja je uszyłam. Podoba mu się też kolorowa podszewka. Spodenki okazały się bardzo wygodne. Kolejne pary będą miały głębsze kieszenie i prawdziwe kieszenie z tyłu aby były jeszcze bardziej praktyczne. Bardzo się cieszę, że jest to tak udany uszytek bo szycie dla innych nie zawsze jest łatwe.





I jeszcze zdjęcie Sama tuż po otworzeniu prezentu i przymiarce


Pages - Menu