niedziela, 22 maja 2016

Prosta sukienka

Taka najprostsza z najprostszych sukienek do uszycia. Wystarczy wziąć ulubiony wykrój na koszulkę i troche go przedłużyć. W moim wypadku to Kimono Tee Marii Denmark przedłużone zostało o 32 cm. Nie byłam pewna czy sukienka będzie wygodna w noszeniu więc dodałam rozcięcia z boku. O samym wykroju pisałam już kilka razy (tutaj i tutaj) i w sumie dużo więcej do powiedzenia na jego temat nie mam!


Sukienka uszyta z czarnej, stabilnej dzianiny w biale paski. Calkiem przyjemna w szyciu i noszeniu. Nie przewidziałam jedynie tego, że jest ona trochę zbyt stabilna na ten wykrój. Widać to przy ramionach, sukienka mogłaby być tam trochę luźniejsza. Zastanawiam się też czy nie dodać do niej zaszewek na plecach, ale z drugiej strony z założenia miała to być luźna sukienka.


Ta sukienka szybko weszła do regularnej rotacji w noszeniu. W ciepłe dni sprawdza solo, w chłodniejsze z ramoneską lub żakietem. Lubie takie uniwersalne ciuszki :)




niedziela, 8 maja 2016

Nowy sukienkowy ulubieniec

Musze sie przyznać, że gdybym tylko mogła nosiłabym tę sukienkę codziennie! 


Sukienka Philippa to najnowszy wykrój od Muse Patterns - nowozelandzkiej firmy założonej przez moją koleżankę. Byłam jedną z testerek tego wykroju. Szybka w uszyciu, a dzięki zastosowaniu kontrastowego materiału całkiem efektowna!


Kiedy zobaczyłam rysunki techniczne to od razu wiedziałam, że uszyję wersję mini,  bez rękawków, z kieszeniami (bo każda sukienka powinna mieć kieszenie!) i kołnierzykiem.  Jeżeli się dobrze przyjrzycie to zobaczycie, że moja sukienka ma także czarne wstawki na ramionach... Chcecie poradę krawiecką? Kiedy szyjecie z materiału który wam został po innym projekcie to upewnijcie się że wykrój wycinacie z podwójnej warstwy materiału. Ja dopiero po zszyciu ze sobą bocznych wstawek i szwów zorientowałam się, że zabrakło mi matriału przy jednym ramieniu! Szybko wymyśliłam sobie małe karczki na ramionach - wyglądają jakby były planowane od samego początku ;)


Muse Patterns zmieniły ostatnio swoją rozmiarówkę i punktem wyjścia zamiast obwodu biustu jest obwód pod samymi pachami. Moje wymiary wypadły tak pomiędzy  rozmiarem 36 a 38, z miseczką D. Ponieważ z założenia sukienka ma byc dość obcisła, bałam się że 36 będzie za mały. Koniec konców - sukienkę musiałam zwęzić na poziomie talii - jakieś 4-5 cm. Do tego,  przy wycinaniu wykroju z papieru, skróciłam całą górę sukienki o 3,5 cm tuż nad talią - mam tylko 1,60m wzrostu a wykroje Muse konstruowane są na wyższe kobitki. I tyle zmian, nic innego nie wymagało zmiany. Następnym razem postaram się lekko obniżyć linię biustu bo jest minimalnie za wysoko.


Do uszycia tej sukienki wykoszystałam bawełnę satynową w abstrakcyjny kolorowy wzór. Do tego wstawki i kołnierzyk uszyte zostały z czarnego poliestru, który ma bardzo podobne właściwości do mojej głównej tkaniny - lekko elastyczny i delikatnie połyskujący. Philippa  przywróciła mi trochę weny do szycia - miałam 2-tygodniowy termin na jej uszycie i musiałam się troszkę zmusić do szycia ale po pierwszych kilku minutach szycia znowu zaczęło mi sprawiać przyjemność :) Także skończylo sie na tym, że wróciłam do częstszego szycia i w dodatku ma świetną sukienkę!



niedziela, 1 maja 2016

Neonowe love

Nic na to nie poradzę, że cały czas chodzą za mną szmizjerki. Powstało ich w zeszłym roku kilka,  w tym ta prezentowana dzisiaj. Wykrój to bardzo popularny M6696 firmy McCall's. Jeżeli zaglądacie na zagraniczne blogi szyciowe to szanse są, że sie z tym wykrojem już zetkneliście. Mam wrażenie, że każdy już ten wykrój uszył!


Do wyboru mamy sukienkę bez rękawów, krótkie lub rękawy 3/4 z mankietami. Do tego pełny dół z zakładkami lub ołówkowy i 3 opcje jeżeli chodzi o miseczki co oznacza mniej kombinowania z dopasowywaniem. Ja planowałam pełny dół i krótkie rękawki, ale niestety nie wyszło - po przyszyciu rękawów okazało się, że ledwo mogę ruszać rękami. A że nie byłam w nastroju na rozkminianie co jest z nimi nie tak, postanowiłam je ominąć i tym samym mam koleją sukienkę bez rękawów.


Samą sukienkę szyło się przyjemnie i bez problemów. Żeby nie było mi za łatwo to zdecydowałam się na dekoracyjne stebnowania. W zeszłym roku znajomy przywiózł mi worek pełny suwaków i szpul nici, w tym kilkanaście nici wiskozowych w neonowych kolorach. Tutaj najbardziej pasował mi żółty. Efekt końcowy bardzo mi się podoba i warto było się trochę pomęczyć z ciagłym zmienianiem nici. Materiał z którego szyłam to tencel - rodzaj wiskozy. Cienki, lejący się i cudowny w szyciu! Na zdjęciach wygląda trochę na granatowy, ale na żywo jest czarny i przypomina dzins.


Przy wszywaniu kołnierzyka postanowiłam kierować się instrukcjami w wykroju, czego szybko pożałowałam! Według instrukcji najpierw kołnierzyk łączy się ze stójką, potem stójkę zszywa się z resztą sukienki. Wyszło tak sobie i namęczyłam się, żeby ta stójka jakoś wyglądała. W przyszłości będę trzymała się swojej metody - najpierw przyszywam obie części stójki do koszuli/sukienki, dopiero potem wszywam kołnierzyk. Jak dla mnie jest prościej i estetyczniej. Dla zainteresowanych dwa tutoriale (po angleisku): Sewaholic  i Four Square Walls (podobny ale jednak inny sposób wszywania kołnierzyka!)


Co mi przeszkadza w tej sukience to bardzo obszerny tył. Jeśli będę szyła ten wykrój ponownie to na pewno to zmienię. Pewnie przez ten tył sukienkę założyłam chyba tylko raz, mimo że została ona uszyta w listopadzie. Ale szkoda żeby trzymana była ciągle w szafie! Jeszcze jakby mi się udało znaleźć żółty, neonowy pasek to było by idealnie...









Pages - Menu